piątek, 28 września 2007

Ostatnie dni przed wyprawą

RZYM Już za kilka dni wyruszam na misje do Kolumbii. Ostatnie przygotowania. Nie ma co ukrywać, że trochę... się... boję... bo miała leciec jeszcze jedna siostra, ale wyszło, że lecę sama. Ufam, że Pan Bóg da mi odczuć swoją obecność w tej drodze. Jeszcze przed odlotem odwiedzę moją siostrę we Włoszech i chcę pomodlić się przy grobie Jana Pawła II. On jest patronem moich misji. Tak sobie Go wybrałam. Przed wyjazdem z Polski pooglądałam sobie jeszcze wszystkie zdjęcia, ...to jedno, jak mi robił krzyżyk na czole. Módlcie się za mnie.

5 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Pokój i dobro. Serdecznie pozdrawiam i zapewniam o modlitwie w intencji wyjazdu. Z BOGIEM. fr.Wiesław H.

Anonimowy pisze...

my też jesteśmy z Tobą i modlimy się, by Pan Cię prowadził na wszystkich Twych drogach (szczególnie tych powietrznych)
Twoje siostry z Rohoznika

Anonimowy pisze...

O.. S.Misjonarko! Gratuluje odwagi! Pamietam twoje opowiadanie z twojej poprzedniej tam wizyty. Z pewnością zostawiłaś tam po sobie pozytywny obraz twojej działalności. Obiecuje modlitwe o powodzenie twojej misji i jestem pełen podziwu.Janusz ofmcap.

Anonimowy pisze...

Serdezcnie pozdrawiam,misja Siostry w Piaskach była udana , niech Największy Misjonarz ,błogoslawi i doda odwagi,x.Piotr S.

Anonimowy pisze...

Qué bien hermanita! entraste en el mundo del blog para tenernos informados ahora que vas a estar en tierra colombiana. Animo! siempre encontraràs un poco de tiempo y una noticia para estar en comunicacòn!
Bernarda