piątek, 13 czerwca 2008

Święto Powrotu

MOGOTES Tak to juz jest, ze nieustannie pielgrzymujemy po tej naszej ziemi. Od miesiąca jestem znów w Mogotes i mam okazje poznać lepiej nasze dzieciaki z przedszkola i wiele rodzin, mieszkających gdzieś daleko w górach. Do południa pracuje w przedszkolu, a po południu rożne spotkania, nabożeństwa w Parafii, przygotowania do uroczystości, itp.... W tym miesiącu na Dzień Matki przygotowałyśmy z dziećmi taki mały program, poezja tance i śpiew. Każdego roku przyjeżdżają tu ludzie z całej Kolumbii na "Fiesta del Retorno" czyli Święto Powrotu. Wszyscy, którzy sie tu urodzili powracają, żeby sie spotkać. Długie przygotowania, nawet domy malują i wszystko odnawiają. Przez trzy dni święto..., a w niedziele, coś w rodzaju pochodu, ludzie sie przebierają, tańczą. Nasze dzieci z przedszkola były przebrane za kwiaciarzy, niosły na plecach pięknie ułożone kwiaty. Wspaniały spektakl! Kolumbijczycy potrafią świętować, żeby jeszcze tylko przy tym spożywali mniej "acuardiente"...

środa, 9 kwietnia 2008

Góry, morze, sauna i 220 dzieci

DIBULLA (GUAJIRA) Od miesiąca jestem w Dibulli, blisko granicy z Wenezuela. Wioska jest jeszcze całkiem prymitywna w porównaniu z większymi miastami, ale wspaniale widoki, z jednej strony widać góry, a z drugiej morze, plaza i palmy kokosowe... Mamy tutaj żłobek i przedszkole, w którym jest 220 dzieci, oraz dom dziecka, gdzie przebywa aktualnie 10 dzieci. Jest tu gorąco prawie przez caly czas, temperatura dochodzi czasem do ponad 40 stopni i jest dużo wilgoci - czyli mokra sauna za darmo. Z czasem można sie przyzwyczaić ! :) Jestem tu ponad miesiąc i pomagam siostrze Rozalindzie w administracji i koordynowaniu przedszkola, gdzie zatrudnionych jest 17 osób świeckich. Pomagam tez s. Sandrze w pracy z naszymi dziećmi z domu dziecka. Dwa razy w tygodniu odprawiana jest w naszej kaplicy Msza św., a w każdy czwartek, mamy adoracje z wystawieniem Najświętszego Sakramentu w intencji kapłanów i powołań kapłańskich i zakonnych. Przychodzi wtedy wiele osób do naszej kaplicy, ale w kościele parafialnym nie ma zbyt dużo wiernych. Jest to rzeczywiście teren misyjny, gdzie jest dużo do zrobienia jeśli chodzi o wiarę i moralność.
POZDRAWIAM WSZYSTKICH, PROSZE O MODLITWE.

niedziela, 10 lutego 2008

W centrum Bogoty / Nel centro di Bogotá

BOGOTA Po Świętach, w pękny niedzielny poranek wybraliśmy się razem z rodziną Mirley, naszej nowicjuszki i ze znajomymi z Polski, z Wioletą i Irkiem na zwiedzanie Bogoty. Oczywiście nie jest to możliwe, żeby zwiedzić w jeden dzień 7 -milionowe miasto, ale udało nam się przynajmniej zobaczyć je z góry, z 43 piętra wieżowca Colpatria. Potem pojechaliśmy coś zjeść. Najtańszym i jednym z najsmaczniejszych dań niedzielnych jest kurczak z rożna z ryżem, ziemniakami i surówką, no i... koniecznie las arepas, czyli placki kukurydziane, a do picia, sok ze świeżych owoców. Zostało nam jeszcze trochę czasu, więc poszliśmy do Parku Simon Bolivar, to chyba największy park w Bogocie. Można tam spotkać całe tłumy ludzi i nikt się nie śpieszy! Wszyscy spacerują lub siedzą całymi gromadami na trawie, wdychając świeże powietrze. Brakuje go w całej Bogocie, ze względu na niezliczoną ilość wszelkiego rodzaju pojazdów. Spacer nam się udał, chociaż w planch mieliśmy też zwiedzanie Muzeum Złota. Niestety było w remoncie. Zostawiliśmy je na następny raz.

Panorama Bogoty ze szczytu wieżowca Colpatria